kancho kanazawa

Mistrzostwa Europy na Sardynii 2007

Pomimo bardzo dobrych występów naszym juniorom zabrakło trochę szczęścia. Justynie Dziabaszewskiej, która była naszą pewniaczką na finał, mały błąd w konkurencji kata, pozbawił ją możliwości walczenia o medal z najlepszymi zawodniczkami w jej kategorii wiekowej.

O podobnym pechu mogą mówić nasi chłopcy. Podczas ich startów, samo dobre przygotowanie do turnieju nie starczyło. Czasami trafiali na gospodarzy, a im jak wiadomo, „ściany” pomagają. Innym razem brak zrozumienia sędziego i wykonanie innego kata ( choć w bardzo dobry sposób) odebrało Hubertowi Skwierzyńskiemu możliwość dalszego startu. Dlaczego przegrali Dominik Książkiewicz i Adam Nowicki? Pozostawiamy bez odpowiedzi.

Bardzo dobrze zaprezentował się Bartłomiej Głuch, który w ostatniej chwili dostał się do grupy wyjeżdżającej na Sardynię. Co prawda przegrał, ale niema sobie nic do zarzucenia. Jeżeli będzie dalej tak pracował na zajęciach, to może być tylko lepiej. Mikołajowi Kowalskiemu pokrzyżowała plany kontuzja kolana, która się odnowiła i mocno dała we znaki.

Podsumowując, finałów nie było, ale sposób, w jaki wszyscy się przygotowywali, a później walczyli podczas turnieju, jest bardzo zadowalający. Większość z tych zawodników, była w Tokio na MŚ i od tamtego czasu widać ich większą dojrzałość zarówno na treningach, jak i podczas samego startu. Widać, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Newsletter

Wpisz swoje dane, aby być na bieżąco z wydarzeniami w klubie!

Włącz swój javascript, aby przesłać ten formularz