Dzień 7 - Obozowiada
Czas wykorzystać ręcznie zdobione flagi. Konkurencje zespołowe dla prawdziwych twardzieli. Zadania porównywalne do legendarnego testu sprawnościowego żołnierzy Navy Seals. Zaczynamy :-)
Konkurencja 1: Bieg
Pierwsza konkurencja była na pozór prosta, chodziło o to, aby pomost wszedł w kolizję z dłońmi uczestników. Następnie należało jak najszybciej odstawić swoje ciało na brzeg. Okazało się, że woda jest gęsta i stawia opór, a to, że jest mokra wiedzieliśmy od dawna. Konkurencja w stylu, kto pierwszy ten na pewno nie ostatni, kto drugi ten nie pierwszy, a kto ostatni ten… po prostu ostatni. Podsumowując, należało systemem olimpijskim wyłonić najbardziej mokrych, czy jakoś tak i to jeszcze na punkty. Sylwetki biegaczy w wodzie niczym sceny z filmu Ostatni Mohikanin. Twarze mówiły wszystko o zaangażowaniu. Gratulacje dla nieostatnich! Zupełnie na marginesie, nikomu nie udało się przejść po wodzie. Prawdopodobnie zabrakło wiary wielkości gorczycy ziarna albo okularów szybkości (niepotrzebne skreślić)!
Konkurencja 2: Lina
Potrzebni są silni, niekoniecznie mądrzy - tak głosiło hasło reklamowe, zapowiadające drugą konkurencję. Chodziło o przeciąganie liny! Na punkty, każdy z każdym i za każdym, celem zagarnięcia jak największej części liny dla siebie.
Konkurencja 3: Kajaki
Kajakiem w parach. Para za parą, a na końcu dwoje lub dwóch - obojętnie. Ominąć bojkę i wrócić na brzeg. Koordynacja w zespole dwuosobowym to rzecz praktycznie nie do wykonania, niby oko-ręka, na słuch lewa, prawa, ale o co im chodzi, tyle rzeczy na raz. Obrano lepszą taktykę, której fundamentem jest symetryczny chaos. Ktoś wygrał, ktoś przegrał, nudno, tak jest prawie zawsze!